poniedziałek, 22 grudnia 2014

BYĆ SZCZĘŚLIWĄ

Dziewczyny .
Dawno nie pisałam tutaj , na blogu .
U mnie zmiany o 180 stopni . Nie wyobrażałam sobie , że tak się zmieni .
Mianowicie , zaczęłam jeść , oczywiście zdrowo , myślę , że to dobre rozwiązanie .
Odchudzanie mnie niszczyło , każdego dnia płakałam i nie miałam juz siły na życie . Dobijała mnie każda chwila , czułam , że to nie jest szczęście . Mimo , że chudłam nie potrafiłam się cieszyć . Tak miało wyglądać moje życie ? Dziewczyny , to nie jest życie .
Kiedyś nie byłam w stanie pojąć , że mogę żyć bez Any.  Teraz jest inaczej , potrafię . Mam najgorszy okres , musze być silna bo jest warto . Będę szczęśliwa , chuda , będę jadła , śmiała się , będę cieszyć się każdą możliwa chwilą , bo nie wiadomo czy to ta , ostatnia .
Od przyszłego roku zacznę ćwiczyć , za mierzam uczyc się grać na pianinie , będę starała się naprawić oceny , jeść zdrowo , poznać nowych znajomych i BYĆ SZCZĘŚLIWA.


Jednak mój opis zmian nie jest tak naprawdę taki kolorowy .
Bardzo długo zastanawiałam się czy może to dobra decyzja , czy przegrałam z jedzeniem , bez przerwy myślę o nie jedzeniu . Przeglądam zdjęcia chudych dziewczyn , robię sobie pranie mózgu ..
ale mimo to wiem co chce osiagnać i tego się trzymam

Chodzę do psychologa a dzisiaj jadę do dietetyczki , te kobiety są wspaniałe i bardzo im zaufałam , chce aby mi pomogły
.:)

Dziewczyny , zobaczcie , to nas zabija , mimo że dążymy do perfekcji ona nas zabija , rozpierdala nas powoli , inaczej można dążyć do bycia chudym , każda z was jest piękna , cudowna , z pięknym charakterem i tylko wy jesteście w stanie zapewnić sobie szczęśliwe życie . Nie marnujcie życia dla wymiotów , rezygnacji z jedzenia , z przyjemności , dla codziennej auto destrukcji, dla dazenia nie do perfekcji , ale śmierci . Kiedy byłyście szczęśliwe ?
...Ana nas zabija , ale same musicie to zrozumiec . Trzymam za was kciuki i nadal będę czytać wasze posty . Chce być z wami mimo że idziemy innymi drogami .


Szczęścia piękne  

niedziela, 7 grudnia 2014

głodówka /niedzielna lekkość

Piękny dzień . Mimo , że nie mam siły fizycznej cieszę się z dzisiejszego dnia .
Chciałabym aby takie dni były każdego dnia . Takie lekkie dni . Głodówka jest wspaniała . Tak się cieszę . Ach aby ten tydzień zleciał mi tak szybko jak poprzedni .  Juz za dwa tygodnie czas Przywitać święta . Powiedziałam mamie, że pomogę jej w przygotowaniach świątecznych ale nie w gotowaniu . Wolę trzymać się z dala od jedzenia . Bardzo dobrze mi teraz idzie i wolę tego nie zepsuć .

 Dzisiaj waga pokazała 47,2 kg , natomiast dwa dni temu było 47,5 kg . Mimo , że wczoraj zjadłam nie przytyłam , a nawet schudłam . Dzięki senesowi.
Moje życie kręci się wokół jedzenia . Jedzenie jedzenie i dieta . Musze skupić się na nauce a dietę odłożyć na bok ale nie zapominać o niej . Teraz zaczęło mi się wszystko układać . Dieta , przyjaciele , nauka ..ach piękny okres . Święta nadchodzą a ja spadam z wagi . Będę wyglądać świetnie na święta jak i na sylwestra :)
mam nadzieje ze jutro na wadze zobaczę wymarzoną cyferke 46 kg ..oby ♡

 Chcę mieć takie nogi kochane .


sobota, 6 grudnia 2014

paskudztwo

Cześć dziewczyny 
Dzisiaj zjadłam za dużo , nie był to napad paro tysięczny kaloryczny ale był . Byłam dzisiaj z Katowicach . Miałam się świetnie czuć , miał ten dzień być udany , beztroski . Jednak nie był . Z początku wydawał się okej , trzymałam się ściśle diety , nie zjadłam śniadania . Ale gdy już byłyśmy z mamą w galerii straszliwie zglodnialam . Powiedziałam , że jestem głodna . Nie chciałam tego powiedzieć to było takie nieprzemyślane . Mama zaproponowała sushi. Ja kocham sushi ! Nie jest kaloryczne. Jak to ja nie potrafiłam odmówić ,wiec poszłyśmy. Historia się powtórzyła. Zjadłam parę kawałków sushi trochę zupy i sałatki . Nie była to bomba kaloryczna ale czuje to w brzuchu . Na domiar złego zjadłam trochę sernika i wypiłam kawę z bitą śmietaną.  
Było tak idealnie , gdyby nie dzisiejszy wybryk ważyłabym równe 47 kg . Znowu zawaliłam po całej linii  .Musze wypić senes .Boję się jutrzejszego ważenia .. to okropne.
Mam nadzieje,że nie przekroczyłam 48 kg .. 
Będę dzisiaj i jutro psychicznie cierpiała za swoje grzechy .  Robię głodówkę .

Jestem okropna .
rzygam sobą jak na siebie patrze .

piątek, 5 grudnia 2014

głodówka

Myślałam , że się porycze. Gdy widziałam , jak mój przyjaciółka jedzą czekoladę , piją przepyszne kakao , bez wyrzutów sumienia jadły rzeczy o których ja nie mogłam myśleć . Moje słowa wychodziły jak z maszyny "nie dziękuję , kochane nie jestem głodna " "Nie mogę jeść słodkosci " Nienawidzę takich dni . To okropne , że muszę wyrzec się tylu spraw , tylu pokus , tych smakołyków ..nie potrafię patrzeć jak ludzie jedzą przy mnie ciesząc się każdym kęsem . Czasami mam ochotę zabrać im jedzenie i zjeść za nich . !!!! Nie mogę !! Dzisiaj zastanawiałam się czy warto się odchudzać i rezygnować z przyjemności . Przyjemność trwa chwilę , a co potem ? Wyrzuty sumienia? Kilogram więcej ? Czy to jest warte tego wszystkiego ? Nie , nigdy .
muszę zmienić nastawienie . Wiedzieć , że jedzenie jest złe i mnie niszczy . Mam nadzieje ze przez ten wieczór wstanę z zupełnie różnym nastawieniem
Dzisiaj głodówka . Udało mi się , mam nadzieję , że chociaż odrobinę schudłam . Jutro jadę z rodzicami na zakupy i na obiad , pewnie wybiorę jakaś sałatkę . Przecież tylko warzywa nie tłuczą .
Mam nadzieje , że wam dzień zleciał w dobrej atmosferze :))

Waga -47,7 kg
:)

środa, 3 grudnia 2014

Pozytywnie

Witajcie słoneczka :)! 
Dzisiaj nie mam za dużo czasu na rozpisanie się ze względu na to ,że mam dość sporo nauki i wolę się nie skupiać na rzeczach ,dzięki których dostane 1 :P . Mianowicie ,dzisiaj mam bardzo udany dzień ,myślałam ,że gdy wrócę do diety będę znowu smutna i podłamana , jest zupełnie inaczej ,bez przerwy się uśmiecham . Mimo ,że mój uśmiech  nie jest prawdziwy ,staram się nie myśleć o złych rzeczach tylko skupić się bardziej na pozytywach .
Waga dzisiaj pokazała 48,5 kg . Chwila załamania . Co się dzieje ? Jak to możliwe ? Nie podjadałam ,nie jadłam nic po 18 ..Może to przez mój metabolizm ? Oszalał jak opętany ,raz w górę raz w dół . 
Nie będę się załamywać mam jeszcze 4 dni do 8 grudnia także na pewno się uda . Dzisiaj była głodówka i to co miałam wczoraj zrzucić zrzuciłam dzisiaj . Brzuszek chudziutki ,wspaniałe uczucie lekkości . Jutro ze względu na to ,że moi rodzice jadą do Łodzi też zapowiadam głodówkę . Musi mi się udać . Kiedy w końcu zobaczę na wadzę 46,9 ? Ciągle mi się nie udaje . 
A jak wam idzie ? 

Waga 48,5 kg 
Bilans - głodówka 

wtorek, 2 grudnia 2014

Radośnie :)

Cześć dziewczyny ! Jak żyjecie ?

Nie odzywałam się przez jakiś czas , bardzo was przepraszam . Brak czasu , każdy dzień mnie męczy i już z dnia na dzień  ,z godziny na godzinę czuje coraz mniej siły . Mało jem ,co prawda jeden posiłek dziennie i absolutnie mi on wystarcza . Cieszę się ,że mogłam wrócić tu do was , przez ten czas ,gdy musiałam odejść wyczuwałam taką pustkę ,jakbym nie była do końca sobą i jakaś część mnie zaginęła w czasie . Na szczęście teraz jest okej ,bardzo się cieszę z każdego dnia .
Dieta wychodzi mi dobrze ,chociaż muszę podbudować swoją barierę ochronną przed świętami ..Bardzo dużo jedzenia ..nie wytrzymam tego psychicznie , będzie dużo płaczu . Jak pomyślę o tym robi mi się słabo ..Dlatego wolę o tym nie myśleć i zająć myśli teraźniejszością .
Razem z moją Julii ustaliłyśmy ,że do 8 grudnia schudniemy dwa kilogramy . To bardzo mnie zmotywowało i zachęciło do działania ! Do świąt jeszcze 3 tygodnie ,a do swylwestra .. chciałabym wyglądać olśniewająco ! Mam nadzieje ,że mi się uda i razem z Julii pokonamy te cholerne przeszkody . Jak na razie jest okej , waga nie szwankuje także nic tylko się cieszyć .

Mam nadzieje ,że u was jest bardzo dobrze :)

Bilans
warzywa  (sałatka z różnymi warzywami)
kawa

waga : 48,4 kg

Trzymajcie się pięknościii !!! <3

czwartek, 27 listopada 2014

5

Raz z górki raz pod górkę , kiedyś trzeba się
podnieść żeby pokazać że jest się silnym człowiekiem . Ja , staram się nie myśleć negatywnie chociaż jestem pesymistką, gdy opadam podnoszę się z uśmiechem na twarzy
Wczoraj zawaliłam , dzisiaj jednak nie :)
Z tego powodu mam zamiar się cieszyć , udało mi się i nie pprzegrałam z jedzeniem .
Do czasu ..
Jutro , tak ten dzień nadszedł ..właśnie jutro urządzamy razem z moimi przyjaciółkami i kolega Michałem , andrzejki . Długo  szykowałam się na ten dzień , nie zapomniałam jednak ze w tym dniu nie ominie mnie jedzenie ..
Plus jest taki , że wieczór spędzimy u mnie także jedzenie jest na mojej głowie.  Ja juz o to bardzo zadbałam:) mianowicie , posiłki będą bardzo niskokaloryczne , nie znajdą u mnie żadnych śmieciowych przekąsek . Zamiast nich będą warzywa , owoce , sajgonki , jogurty z myślami owocowymi i mufinki marchewkowe ..hmm same pyszności . ! Jedzenie bardziej podpasowałam do siebie ale dziewczyny nie miały nic przeciwko temu .

Bilans
Kawa
2 łyżki serka wiejskiego i plasterek pomidora
Waga : 48,9 kg
Do jutra chudziny:*

środa, 26 listopada 2014

4

Nie wiem czy mam być zła na siebie czy nie powinnam się przejmować ...
Święta , czy tylko mi święta kojarzą się z dużą ilością jedzenia ?
Może i mam bzika na punkcie każdego posiłku ale w czasie świąt potrafimy dużo zjeść , przygotowania , te szykowanie , podjadanie ..
Dzisiaj robiłam sama pierniczki , chciałam aby powstaly tak z mojego serducha ,moze i wyszły smaczne jednak nie czuje się z tym faktem szczęśliwa ..podjadałam , po 18 potrafiłam podjadać.. jest mi głupio , chciałam pokazać samej sobie ,że mam silna wolę. Zawiodłam się .
Podniosę swoją grubą dupe i pokaże na co mnie tak naprawdę stać .


Dzisiaj waga pokazała 48,8 kg , a zapewne przez moje nieziemskie pomysły przytyje ..no cóż raz z górki raz pod górkę ..nie załamuje się i mam nadzieje , ze jutro postaram się zjeść o wiele mniej .



Bilans
2 kawy
Warzywa
Pierniczki

wtorek, 25 listopada 2014

3

Ale ten czas leci i nie może się zatrzymać .
Pamiętam moje początki z dietą , były takie niewinne . Pamiętam pierwsze wejście na strony pro Any , pierwszy dzień niskokaloryczny . Pamiętam to jak przez mgłę jednak gdy spojrzeć było to nie tak dawno . Nie zwracam uwagi jak szybko życie przelatuje mi przed nosem , czasami zastanawiam się czy nie lepiej żyć szczęśliwie , z jedzeniem , nie spoglądać na swoje ciało z obrzydzeniem . Mimo moich przemyśleń ..nie da się . To jest codzienność , z której nie wychodzi się z dnia na dzień .
Chciałabym spełnić swoje marzenia co do figury ale one są tak dalekie spełnienia ..za niedługo nowy rok i wielkie postanowienia :) ! Nie marnujmy dni na smutek ! Czas tak szybko leci , a my starzejemy się z dnia na dzień , cieszmy się chwilą , ona tak szybko mija .




Dzisiaj głodówka nie wypaliła ..nie jestem na siebie zła , jest mi smutno , mimo tego zjadłam i tak mało . Zjadłam bo mama ciągle nachodziła mnie i kazała jeść . Zjadłam, fakt , same niskokaloryczne warzywa .
Mam nadzieje ze schudłam
Waga z dnia 3 - 49,2 kg
Lecę jak torpeda :). Hihi


W piątek szykuje się na mocną silna wole , robię z przyjaciółkami andrzejki u mnie w domu , dochodzi do tego mnóstwo jedzenia ...jednak ja przygotowałam bardzo niskokaloryczne przekąski , owocowe, warzywne , bez grama tłuszczu

Dla siebie oczywiście osobne jedzenie mam nadzieje , ze nie zniszcze sobie tym dniem całe 3 dni . Zresztą zobaczymy co życie pokaże :)




poniedziałek, 24 listopada 2014

2

.Dzień drugi za mną ! Za mną tez rozmowa z moją mamą . Było ciężko ale dałam radę nie byłam wygadana i z tego powodu się cieszę. Nie powinnam dużo mówić o diecie, jest to przecież moja tajemnica .
Tak czy siak dzień zleciał dość szybko a zarazem bardzo przyjemnie . Czekałam na ten dzień sporo czasu . Na dzień w którym będę czuła się tak leciutko .waga dzisiaj pokazała 49.9 kg  (wczoraj 51.5 kg ). jutro głodówka :) muszę dać radę . Jestem silna ..jesteśmy silne .
A teraz zbieram się do mycia. .padam na twarz

Bilans
Kawa
1 i pół mandarynki
Trochę warzyw
Około 200 kcal /500 kcal
Mój limit to do 500 kcal , razem z pewną Julią wyznaczamy sobie limity kalorii w dany dzień , jutro mamy razem głodówkę ..warto mieć taką osobę , masz przede wszystkim możesz  jej się wygadać , a Julii ufam . Ma ogromne serducho ! I za to jej dziękuję  ! Razem raźniej !!


Trzymajcie się dziewczyny !!!;*

niedziela, 23 listopada 2014

1

Cześć motyle :*
Jako ,że jest już wieczór i moje zmęczenie nie pozwala mi na dość długi opis dzisiejszego dnia powiem w skrócie .
Dzień był udany . Rozpoczęcie powrotu do diety zaliczam do udanych . Tak się ciesze , że mogę na nowo zacząć nie patrząc na konsekwencje swojego wyboru . Mam nadzieje , że uda mi się wrócić do wagi 47 kg na początku grudnia . Byłoby idealnie .
Zresztą..zobaczymy ! Do sylwestra sporo czasu . Chciałabym w sylwestra ubrać się w obcisla sukienkę czarną.
Mam nadzieje ze się zmieszcze :) .

Bilans
Kawa
Sałatka z kurczakiem
Jogurt
Nie mam już dzisiaj siły obliczyć bilansu ...
Ale jak na dzisiaj był całkiem przyzwoity :)



Przepiękne nogi iii


Trzymajcie się piękne !

sobota, 22 listopada 2014

powrót

zisiaj byłam u dietetyczki . Powiedziała mi , że mam przeżyć kolejne 4 tygodnie pod jej nadzorem . Nie ! Mówię stanowczo nie! Dosyć ! Nie nie nie ! Koniec ! Nie chcę pomocy ! Wracam do Any ! Wracam do głodówek ! Nie wytrzymam juz ! Jestem gruba ! Za dużo już ważę , nie, to koniec . Miałam czuć się dobrze , a czuje się fatalnie . Mam grubsze nogi , grubszy brzuch , grubsza twarz. 
Poddaje się ! Oddaje się diecie , to mnie przerosło ..moje samopoczucie spadło poniżej zera . Juz dostarczyłam tego co miałam dostarczyć . Koniec jedzenia . Koniec tego dobrego . 
Wracam stanowczo . 

wtorek, 18 listopada 2014

Zagubiłam się we własnych myślach . Staram się nie myśleć o rzeczach które mnie dołują i niszczą mój optymizm . Fakt , moje pozytywne nastawienie wróciło , wraz z jedzeniem . Z moim wrogiem z którym walczę zacięcie przez rok . Rok ? Co to jest rok .. ten rok był dla mnie inny i ciężki . Wiele łez wylałam , wiele razy wręcz płakałam ze szczęścia na myśl , że chudnę , wiele potknięć, niezliczona ilość upadków i wzlotów . Tak , ten rok był na prawdę inny i różnił się od poprzednich . Czy żałuję swojego postępowania , diety ? Ani trochę . Kocham to , kocham dietę , wyznała bym jej miłość gdyby była istotą! To takie idiotyczne .

Środa , czyli jeszcze parę dni do soboty . 
Juz nie mogę się doczekać . Z jednej strony nie wiem ile ważę i boje się stanąć na wadze teraz . Mam brzuch jak bęben , ale spokojnie , pozbędę się go ćwiczeniami , które sama dietetyczka mi zaproponuje . Wtedy mocno zepnę dupe i zacznę się odchudzać , powoli zmniejszać kalorie i powrócić do czasów kiedy głosowało się co drugi dzień . Będzie to strasznie Ciężkie ale do zrealizowania . 



Byłam dzisiaj na zakupach , przymierzałam ubrania , nie potrafiłam skupić się na ubraniach tylko na swoich brzuchu i nogach . Bez przerwy na nie spoglądałam, od czasu zerwania z dietą przybyło ni tu i tam . I to widać . Ryczeć mi się chce , ale nie mogę płakać ! Wracam do diety , musze się cieszyć . To jest powód do cieszenia się . Znowu będę ważyć 47 kg i dojdę do wagi 45 kg . Mam tak blisko ..a jednak tak daleko do celu 



Mam nadzieje ze u was jest okej :) . Trzymajcie się piękne , walczcie ! 

niedziela, 16 listopada 2014

plan a i b

Dzień jak co dzień . Ciągle myślę o diecie . Przeżywam jakiś dziwny okres i nie potrafię z niego wyjść . Jeszcze 5 dni i wracam do diety . Czemu 5 dni ? Za pięć dni mam spotkanie z dietetyczką , mam nadzieje ze po wizycie będę mogła jeść 5 posiłków dziennie (zalecane 5 posiłków ) a ja jak zwykle będę jadła 3 bez kolacji i podwieczroku , zapowiada się wspaniale :)) wrocilo mi zdrowie i to na prawdę szybko wróciło . Dziwne ale może nie byłam na tyle chora .
Tp jest mój plan A . Czyli powrót do diety
PLAN B . Dość dziwny ale tylko na tako mnie stac .
wygląda on tak . Będę cwiczyla codziennie . Każdego dnia , aż bym pozbyla sie tłuszczy , nie wchodzę na wagę dlatego nie widział abym jak zwiększa mi się waga . Mięśnie są cięższe . Gdy po jakimś czasie zamienię tłuszcz na mięśnie czyli będę miała plasciutki brzuszek i nóżki przy wadze np .55 kg zacznę się odchudzać .  I dojdę do wymarzonej wagi :)


Ogolnie po  zastanowieniu się uważam ze plan B nie jest taki zły  ; D


Od jutra zacznę ćwiczyc , zmierze się napisze wymiary i za tydzień sprawdzę postępy . Mysle ze to się uda :) plus będę miała więcej siły , bo przecież jem więcej i dostarczam sobie więcej energii

Może postaram sie od końca grudnia zacząć dietę ..


Trzymajcie się śliczne !!!:***

piątek, 14 listopada 2014

demony , jedzenie , życie

Cześć dziewczyny . Trudne te życie , prawda ? Plata nam figle w każdym momencie .
Z dnia na dzień jest inaczej . Raz dzień potrafi  być  wesoły , a raz chcesz roztrzaskać sobie głowę myślami , które ciągle przebywają w twojej głowie jak demony . W tej notce chce opisać to co frustruje
Mnie każdego dnia . Zauważyłam ,że ludzie przyzwyczajają się do rzeczywistości , myślą o przyszłości nie dopuszczając sobie że może być inaczej . W tym przypadku , niestety znalazłam się ja. Każdy dzień był dla mnie walką o piękno , ideał , myślałam że moje życie to pomyłka , zresztą ..Nadal tak myślę . Nic nie napelni mojej pustki tak jak Ana. Żaden prezent od moim rodziców , żadne pieniądze , żadne pyszne jedzenie . Nic . Uważam to za poddanie się . Przegranie  z jedzeniem .człowiek potrafi się zaskoczyć? Nie potrafię nadal zrozumieć ..dlaczego ja ? Dlaczego mnie to spotkało ?
Jem 7 posiłków dziennie i nawet je przestrzegam . Nikt mnie nie pilnuje żebym jadła . Sama sobie je szykuje , szukam przepisów na dania . Z chęcią jem , nie liczę kalorii  .. To nie jestem ja , kiedyś uciekałam przed jedzeniem jak diabeł przed wodą święconą. Sama zapraszam jedzenie do siebie , do swojego życia . To jest koniec walki ? Tak miał wyglądać koniec ? Przerwanie więzi z Aną i powiedzenie jedzeniu "wygrałeś " ? Julka gdzie ty jesteś ? .

Czytam wasze blogi , oglądam zdjęcia  i zazdroszczę wam , zżera mnie zazdrość . Pierwszy raz zazdroszczę komuś . Przepraszam dziewczyny , zazdrość jest okropna . Jednak zrobiłabym wszystko żeby być teraz na waszym miejscu . Cieszyć się z zmniejszającej wagi . Cieszyć się , że jesteście bliżej ideału . Nie wiecie jak bardzo ta zmiana mnie dobija .

Jestem radosna , śmieje się , mam energię . Ale czy uśmiech pomoże mi wrócić do diety ? Pomoże mi poczuć moje kości ? W żadnym wypadku , nie .
Nie mogę się doczekać dnia kiedy do was wrócę , napisze "jestem jedną z was , wracam " . Ale kiedy to nastąpi ?
I czy w ogóle nastąpi ? Zaczynam myśleć nie racjonalnie . Mama kupiła mi książkę gdzie mogę pisać swoje własne przepisy na dania , w głębi serca nie chciałam jej , głowa podpowiadała mi , nie bierz jej !!! Ale kupiłam ! Znowu się poddałam .
Poddałam się jedzeniu .
Nie mam nawet odwagi wejść na wagę , bo się boje . W ciągu paru dni potrafiłam zniszczyć to , o co walczyłam przez ponad rok .
Jestem beznadziejna ..nie wiem co dalej robić ..ciągle chce być z wami . Każdy mówi , że to źle rozwiązanie jednak ja nie potrafię zapomnieć o was , o Anie. Jednak gdy wrócę do diety , zranię moją kochaną mamę . Ona jest ze mną każdego dnia , stara się mi pomóc . Mimo że jest taka , nie potrafię jej zaufać . Nie powinno tak być . Kocham ją bardzo a i tak bardzo ranię.



Ogólnie życiowy rozpierdol , dziewczyny

niedziela, 9 listopada 2014

1 dzien diety

Opijam swoja zwiekszona wage .. Czuje sie jak duza beczka . Jem 7 posilkow dziennie . Dietetyczka powiedziala ,ze musze przytyc te pare kilogramow zeby miec niedowagi . To pierwszy dzien mojej diety ,nawet mi 2 miare dobrze poszedl . Ogolnie dieta ma trwac dwa tygodnie . Musze wazyc 51 ,52 kg .. wczoraj gdy uslyszalam slowa ,ze musze zwiekszyc swoja wage wpadlam w panike ,zaczely mi splywac same lzy . Chcialam zapasc sie pod ziemie . Nigdy nie chcialam uslyszec tych slow . Jedyne pocieszenie jakie jest to takie ,ze gdy przytyje dietetyczka da mi odpowiednia diete na schudniecie ,pozbycie sie tluszczu ktorego mam jeszcze okolo 12 kg i zdrowa diete ktora pomoze mi spelnic swoje marzenja . Co prawda nie bede wazyla 42 kg ,ale chociaz te 45 ,46 kg byloby idealnie .
Doszlam do wniosku ze dam sobie szanse i chce sprobowac wszystkiego aby spelniac swoje marzenia . Nie w sposob katowania sie glodowkami ,mimo ze tesknie za nimi musze zmienic droge zyciowa . Tesknie cholernie za aną i samo niejedzenie jest p wiele latwiejsze niz jedzenie . Ciagle musze sie powstrzymac aby nie wpasc w napad .
To jest okropne ,masz straszna ochote na cos jednak nie mozesz tego zjesc bo pilnuje cie wlasna mama . Tak ,moja mama pilnuje zebym nie wpadla w obzarstwo . Czasami denerwuja mnie jej slowa typu "jutro to zjesz" , "zostaw ten kawalek ciasta "
Czuje sie wtedy jakbym nie miala wlasnej kontroli i pilnuje mnie moja wlasna mama . To jest szalone . Mam nadzieje ze sie zmienie ,ze z glodowek wyjde na jedzenie zdrowych rzeczy .
Czasami ogladam zdjecia bardzo  chudych dziewczyn i nadal chce taka byc , ta swiadomosc ze nigdy taka nie bede mnie dobija . Zazdroszcze wam ze nadal mozecie prowadzic diete . Niestety ,moze to bylo ostrzezenie ? Sama juz nie wiem .
Tutaj napisze wam jaki dzisiaj mialam plan
1 sniadanie - kanapka z serem topionym i pomidorem i rzodkiewka
2 sniadanie - jablko
3 sniadanie - napoj proteinowy
Obiad - brokuly ,ryba ,kasza
Podwieczorek - kiwi ,troche sernika dyniowego
kolacja - kanapka z serkiem topionym i z pomidorem

podjadlam jeszcze troche ciasta dyniowego ...
Zapomnialabym ,nie waze sie od paru dni ,wole sie nie zalamywac ..

A jak u was ? ;* ^^ trzymajcie sie piekne!!

piątek, 7 listopada 2014

Moja śmierć

Dziewczyny to okropne . Nie mogę zrezygnować z diety to mnie zabija . Mam codziennie zły humor i myślę tylko o tym aby na nowo zacząć się odchudzać . Wczoraj waga pokazała mi 47,3 kg byłam tak szczęśliwa i na ten moment właśnie czekałam . Mimo to płakałam bo wiedziałam , że mimo wszystko moje szczęście nie będzie trwało wiecznie . Nie mam diety , nie mam chłopaka , nie mam humoru , nie mam zdrowia , nie mam już życia . Co przynosiło mi szczęście musiałam odrzucić , nie mogę ..nie dam rady , wole umrzeć niż żyć w ciągłej rozterce .. cierpię z tego powodu i nie potrafię się śmiać i cieszyć z życia . minęły trzy dni . Nie dałam sobie szansy . Muszę jeść , ale nie potrafię bo gdy zjem boje się ze będę miała atak .. może jeść duże śniadanie pełne owoców i warzyw i czuć cały dzień sytość? Nie mam pojęcia , mój mętlik w głowie !! Chcę myśleć racjonalnie ale na dzień dzisiejszy chce zniknąć i uciec od tych problemów .



środa, 5 listopada 2014

przepraszam .

Cześć motylki .
Świat Any przerósł mój organizm . Tydzień temu badałam się podstawowo , zalecił to  mojej mamie psycholog z którym parę tygodni temu rozmawiałam . Badania rozsypaly mnie na tysiąc kawałków . Mam zagrożenie tarczycy , brak hormonów , grozi mi cukrzyca , mam za wysoki cholestelor , problemy z krwią i problemy z sercem .
Za dużo chorob na raz ..Mama powiedziała , że gdy zacznę brać hormony mogę przytyć , musze zrezygnować z diety  .
Świat mi się zawalił , straciłam mój skarb , moją Anę ,tak bardzo będę tęsknić . To była najgorsza decyzja w moim życiu . Teraz muszę wyzdrowiec.  Za parę dni idę do dietetyka który napisze mi jadłospis dni każdego dnia i postara się abym nie przytyła. Najbardziej boje się przytycia. . To mnie zniszczy  Musze dać radę . Musze ratować swój organizm , nie przejmujcie się , wrócę . Ana będzie ze mną do końca życia . Nie wiem ile czasu zajmie mi ta kuracja . Obawiam się że długo .. Niestety .. muszę wytrzymać . Nie zrezygnuje z bloga . Nadal będę pisać z wami , będę dodawać posty z bilansami , będę robiła zdjęcia wszystkich fajnie przygotowanych potraw .
Ćwiczenia , owszem będę ćwiczyć . HIIT i tabata pomogą mi zrzucić zbędny tłuszcz . Mam nadzieje ze nie przytyje .. ważyć 48 , 47 teraz byłoby idealne. Ech ...i tak dla mnie to za dużo ..mój cel 42 kg ..

Przepraszam . Mam nadzieje ze rozumiecie moją decyzję . Ja obiecuje wrócić do was i być z wami .
Przepraszam Ano.

wtorek, 4 listopada 2014

47,7 kg

Schudłam 1 kg ! Jak to możliwe dziewczyny ? Czy głodówki są aż tak dobre czy jest w nich jakiś haczyk ? Dzisiaj ten dzień był tak fajny , minął mi bardzo szybko . Zanim się obejrzałam zobaczyłam na moim telefonie 18 . :).
Godzinę temu byłam na herbacie z mamą w kawiarni ; była taka pyszna , z przyjemnością cieszyłam się każdym łykiem . Ostatnio ciesze się z małych rzeczy , ciesze się każda pogodą , drobnostkami. .
Chociaż dzisiaj złapał mnie dziwny zamul, mianowicie bliska mi osoba powiedziała ze co do wyglądu , budowy , masy ciała jestem w sam raz . Pewnie 99 % osób ucieszyło by się z takich słów jednak dla mnie były przykre . Nie chce być w sam raz , chce gu idealna , za chuda . O tak , za chuda , drobna , do takich słów opisujących mnie dążę . Mam nadzieje , ze w końcu sama zobaczę , że jestem idealna .


Jutro głodówka 
trzymajcie się !:))


poniedziałek, 3 listopada 2014

48,7 kg

I wróciłam do mojej wagi ,a jutro mam ważyć już 47 kg ! Jakim cudem ! Dzisiaj niestety ale postawiłam na głodówce . Ogólnie jest mi z nią dobrze . Jutro zjem około 50 kcal ,żeby wyregulować ,dopiero w środę zjem 100 kcal . Mam nadzieję ,że ten tydzień będzie udany .

Dzisiaj powiedziałam mojej mamię o herbacie przeczyszczającej ,opowiedziałam jej ,że mam z nią duży problem ,że nie potafię bez niej funkcjonować . Poprosiłam ją ,żeby mnie pilnowała ,najważniejsze jednak jest to ,zebym sama siebie pilnowała . Chciałam się uwolnić od senesu . Chcę funkcjonować bez niego ,wiem ,że dam radę . Przez niego utraciłam silną wolę ,miałam świadomość ,że mogę zjeść więcej wiedząc ,że i tak drugiego dnia pozbędę się tego . Koniec z tym ! Może dzięki temu będę jadła o wiele mniej i nie będę miała wyrzutów sumienia następnego dnia .
To jest kolejny krok ku mojej wymarzonej wadzę .

Jestem samotna . Mam dietę ,ona jest moją jedyną radością w życiu . Bez niej jestem nikim .
Jednak dieta to nie człowiek ,to nie istota . Potrzebuję takiej istoty ,której będę ufać ,kochać ,mówić o problemach . Jednak nie mam już nikogo . Wczoraj rzucił mnie chłopak ,napisał mi ,że potrzebuje czasu ,wiem jednak co to oznacza .."trochę czasu '' - koniec nas . Nie chcę go stracić ,jednak przez mój charakter mam pewność ,że M. już do mnie nie napiszę ,nie zadzwoni ,nie powie jak bardzo mnie kocha .. Zranił mnie jednak fakt ,że opuścił mnie teraz, teraz kiedy powoli się rozsypuję ,kiedy moje życie przepełniają same problemy . Muszę zmienić mój charakter ,ale przecież to niemożliwe . Tak chcę być inna ,idealna . Mam straszny charakter ,ranie ludzi z czystą przyjemnością a potem żałuje . Jest mi wstyd za siebie , jestem potworem ,jestem straszna i gruba . Chcę w końcu zamknąć się na zawsze w swoim świecie nie raniąc nikogo ,zamilknąć na zawsze . Nikt mnie nie chce ,nikt mnie nie potrzebuje .
Czemu nic mi nie wychodzi ? Czemu żyję ze swoją beznadziejnością i nic z tym nie robię ?
Ależ robię . Tylko mi nie wychodzi .




sobota, 1 listopada 2014

wszystkich świętych

Dzisiaj zjadłam tyle ile fabryka dała . Chociaż i tak brzuch mam płaski . Mimo to jutro się zważę i jeżeli wyjdzie więcej niż 48 kg w poniedziałek robię głodówkę ! Nie może być tak ,że w każdy weekend zawalam to co przez 5 dni udało mi się schudnąć .  do 4 listopada mam czas ,żeby schudnąć 1 kg .
Jutro jeszcze urodziny męża mojej siostry . I znowu jedzenie . Coś pechowy ten weekend . Będę starała się ograniczyć jedzenie do minimum . Okropne te życie .
Oprócz załamki co do jedzenia dzień przeżyłam w miarę okej . Spędziłam czas z rodziną ,pochodziłam po cmentarzu ,a za chwilę idę oglądać film z moimi rodzicami .

Trzymajcie się ślicznoty !

piątek, 31 października 2014

47,8

Dzisiaj jestem zła na siebie i smutna . Mam fatalny dzień ,myslalam ze będzie o wiele lepszy ..jednak myliłam się . Zawiodłam rodzicow i przesadziłam ze słodkościami .
Troche ciasta francuskiego
Trzy ciastka
Koktajl

Koszmar musze wypić senes .Czuję się znowu grubo .

czwartek, 30 października 2014

48,2

Chudnę :) ! Wczoraj się wazylam 48,7 kg ,dzisiaj rano 48,2 kg Coraz bliżej 47 kg <3 4 listopad coraz bliżej ! Uff Obym nie zawaliła .

Dzisiaj dzień bardzo senny ,ciagle chce mi sie spac ,robie teraz szkic dla męża mojej siostry ,bo ma urodziny i chciałam zrobic mu niespodziankę . Urodziny ma  w niedziele ,czyli pewnie dużo jedzenia .. Musze pokazać sobie ,że mam silną wolę !:) Już nie mogę doczekać się jutra ,ponieważ juz za 8 h halloween i dostaje jutro telefon od rodzicow !! Jestem taka szczęśliwa ! Samsung galaxy note 3 ! Jest duży i bardzo bardzo ładny ! iPhone jest już dla mnie za mały a przede wszystkim chyba każdy lubi zmiany ,ja kocham jak dostaje coś nowego . Wszystko zaczyna się układać :) moja waga maleje ,zaczynam się uczyć ,a mój humor się poprawił . Podniosłam się z dołka psychicznego i jestem z tego dumna . Julka dałaś radę ,chudniesz ,cieszysz się życiem !

Już za dwa miesiące święta ,kocham święta . Czas spędzony z rodziną ,razem przy stole , ciepło ,robienie prezentów dla wszystkich ,ten cudowny zapach choinki i bialutki śnieg ,pierwsza gwiazda ,kolędy ., tyle mozna wymieniać dlaczego kocham święta .
Zawsze pomagałam mamie w gotowaniu
Rozmawiamy razem ,od rana do wieczora siedzimy razem .
Ten miesiąc poza moją dietą ,przeszedł w miarę okej . Chcę żeby listopad był o wiele lepszy .


Co do jedzenia wczorajszy dzień 29.10
Troche kaszy gryczanej
Jablecznik

Dzisiaj jak na razie nic nie zjadlam ,nie jestem głodna .
Do jutra dziewczyny :*<3


wtorek, 28 października 2014

Jutro mam zamiar się zważyć ..Matko jak się boję ! Mam nadzieje ,że moje starania nie pójdą na marne ,do 4 zostało pare dni .

Dzisiaj dzień zleciał bardzo ,bardzo szybko ,za szybko . Nie miałam nawet czasu się przygotować na jutro do szkoły . Mowilam wam już że ostatnio bardzo ją zawalilam ? Ech nie ma się z czego cieszyć ,co prawda moje oceny to nie same 1 ale 3 jest dla mnie porażką . Teraz same takie oceny zdarzają mi się praktycznie kazdego dnia . Nie mam motywacji do nauki ,po prostu mi się nie chce . Leniuchuje cały dzien i szybko mi zlatuje . Może jak w końcu się naucze na 5 to będę miała chęć do lepszych ocen . Jednak jak na razie jestem w czarnej dupie z nauką jak i z dietą .
Byle do soboty .
Albo do piątku ! W końcu halloween ! Ach mój dzień .


niedziela, 26 października 2014

niedziela

Do dupy dziewczyny ! Wściekła jestem ! Gdyby nie ten wyjazd ważyłabym mniej już teraz ! A tak to ? Mam napuchnięty brzuch ,czuję się jak beczka ogromna i przede wszystkim ,zawaliłam i zawiodłam siebie . Ten tydzień będzie tak cholernie ciężki ,muszę do 4 ważyć 47 równe. Okropieństwo Julka weź się w garść ! Za niedługo Boże Narodzenie i masz założyć śliczną sukienkę . To okropne, chcę być tak chuda ..Nie chcę jeść ,ale jem .
Moje życie to jedne wielkie koło . Ciągle ta sama historia . Całe życie krąży wokół jedzenia ,nic innego tylko jedzenie . Kurwa ,nienawidzę jedzenia . Tylko przez nie mamy kłopoty i załamujemy się . Jutro kupuję herbatkę senes ,bo zwykłe tabletki mi nie pomagają . Herbata smakuje okropnie ,jest tak niedobra ,dlatego kupiłam tabletki ,dulcobis ,które za pierwszym użyciem sprawdziły się i czułam się tak lekko ,niestety ,za drugim razem nie było żadnego efektu.
Herbata to jedyne moje zbawienie .

Postanowiłam ,że nie będę rozmawiać z moimi przyjaciółkami o diecie ,widzę ,że ich to zbytnio nie interesuje . Ogółem nie będę z nikim gadać o Anie. Nikt nie potrafi mnie zrozumieć . Wolę być z tym wszystkim sama, zawsze jednak byłam sama. Widzicie dziewczyny czujemy się samotnie a przy Anie stajemy się ..wyjątkowe . Czujemy się inne, wyróżniamy się z tłumu . Nie jesteśmy wtedy same . Jest z nami Ana . Mimo ,że to dieta traktujemy ją jak naszą drugą duszę .
Kiedyś jak zaczynałam nic nie jeść uważałam ,że nigdy nie zostanę motylkiem ,myślałam ,że ana jest dla 12 letnich dziewczynek,było to dla mnie śmieszne  ,chciałam by moja  dieta była na 2/3 miesiące ,krótkodystansowa ..Jednak wszystko się zmieniło ,zaczęłam rozumieć pojęcie samotność ,a przede wszystkim Anę. Dzięki niej jestem kimś ,staram się i daję mi ona możliwość dążenia do celu . 
Jestem z nią już 7 miesięcy . 
Pewna osoba zadała mi pytanie czy kiedyś zrezygnuję z niej 
opowiedziałam ,że teraz czuję się jak ptak i gdybym ją straciła to tak jakby ktoś odciął mi skrzydła . Nigdy z niej nie zrezygnuję i dotrę do celu .

środa, 22 października 2014

Udało mi się ! Dałam radę :) ! Wróciłam po tygodniowym załamaniu ! Jestem z siebie dumna :) !
Dzisiaj bardzo udał mi się dzień ,chociaż cały dzien padało i ogolnie chodziłam bez przerwy senna nie przekreslilam tego dnia :) ! Super się czuję z pozytywnym nastawieniem na jutro .
Ach a pojutrze jadę z mamą do Wrocławia ,(kolejne wyzwanie ) chciałam spędzić z nią weekend . Bardzo brakuje mi takich chwil sam na sam . Dlatego właśnie jedziemy tam same ,bez taty ,same . Już nie mogę się doczekać i cieszę się jak mała dziewczynka . Duuuużo chodzenia i pewnie dużo jedzenia ..ale postaram się utrzymać wagę . Nie chce zawalić ,a taki wyjazd jest super wyzwaniem dla mojej silnej woli . Dam radę

Zauważyłam ,że moje zycie kręci się teraz wokół diety ,poświęcam dla niej czas ,siłę ,oddaje jej całe serce bo tylko ją mam . I gdybym ją straciła ,moją małą Anę czulabym sie bezwartosciowym czlowiekem. Nie chce tak . Zobaczcie ile może dać nam te poświęcenie ...

Małymi krokami do celu .
Bilans :
2 wafle ryżowe
Warzywa gotowane
Zielona herbata
2 litry wody
Dużo herbat


Trzymajcie się piękne !:* :)




wtorek, 21 października 2014

Zmiany

Ten tydzień rozpoczął się tragicznie ,z racji tego ,że miałam ciągle napady ..przytyłam 2 kg ..a mój brzuch wyglada jak beczka . Teraz ważę 49 kg ,ale mimo tych okropnych dni nie poddam się i zaczynam na nowo dietę . Głownie z moim pozytywnym nastawieniem ,że dam radę i schudne ! W końcu po to tu jestem ,żeby pokazać wam piękne ,że da się ! Małymi krokami do celu ! To zdanie będę sobie mówiła kazdego dnia .MAŁYMI KROKAMI DO CELU . Uświadomiłam sobie ,że muszę jeść i bilansami 100 kcal nie wytrzymam choćbym chciała . Głodówki doprowadzają mnie do napadu a tego nie chce . Postanowiłam na nowo założyć mój dziennik ,w ktorym będę zapisywała sobie wszystkie kalorie ,bilanse na każdy dzień ,bo chce mieć wszystko pod kontrolą .
Za dwa tygodnie tzn . 4.11.2014 mam dojść do wagi 46 kg i nie wiem w jaki sposób to zrobię ,jedno jest pewne ,uda mi się . !
Musze się nastawić psychicznie ,że koniec z podjadaniem włączam silną wole i do dzieła !
2 . Nie mogę zawalać ćwiczeń ,bo ćwiczenia to podstawa w diecie . Zacznę się mierzyć . Do Bożego Narodzenia chcę założyć śliczną sukienkę w ktorej nie będę wyglądać jak gruba świnka . Cóż słowa słowami ale musze te słowa zamienić na czyny . Jutro dzień zmian . Totalny dzień zmian ,ten tydzien mnie wykończył psychicznie .

A przechodzę na jedzenie samych warzyw i owoców ,tylko w niedziele mogę zrobić sobie przerwę o zjeść coś słodkiego
Zero słodyczy
Zero mięsa
Zero chleba
Zero kalori .

Dobranoc :* :))))!!! Do jutra !


poniedziałek, 13 października 2014

Spać .

Poniedziałek a ja nadal nie wiem ile waże ! Tak ciekawość mnie zżera ale wiem ze musze czekać do jutra . Ach..przed chwilą jadłam obiad i na dzisiaj koniec z jedzeniem . Dzisiaj dzień minął bez żadnych doświadczeń wartych uwagi , w sumie dzień jak co dzień . Chodzę trochę zmęczona i w szkole nie mogłam utrzymać się na nogach ale znajdę na to jakiś sposób . Wypiłam dzisiaj dwie kawy i nadal uważam to za małą dawkę kofeiny . Jak przy takiej diecie nie mdleć ? 

Za godzinke ide poćwiczyć . 
Będę ćwiczyła 3 razy w tygodniu . Poniedziałki ,środy i czwartki ..chciałabym jeszcze w niedziele jednak nie wiem czy znajdę czas . Moja niedziela jest zawsze zabiegana . W piątki nie będę miała juź siły ćwiczyć a w soboty ..spotkania z chłopakiem itp . 
Zawsze znajdę powod byle tylko nie ćwiczyć . tak dalej nie moze byc ! Jak chce być chuda musze ćwiczyć . Musze schować moje lenistwo na ten czas . 

No dobra bilans 
Trochę gołąbka
Sałatka z warzyw 


Miłego wieczorku :) !!

niedziela, 12 października 2014

Głód

Cześć Motylki :) !
Przepraszam ,że przez ostatnie dni nie dodałam żadnego postu  ,ale byłam strasznie zabiegana i wracając do domu od razu kładłam się spać . Od paru dni nic nie jem ,dzisiaj tylko zjadłam troszkę sałatki bo byłam na obiedzie z rodzicami i nie miałam wyboru .. Tak czy siak cieszę się ,że tak mi dobrze idzie . Chociaż minus tego wszystkiego jest taki ,że jestem strasznie zmęczona jednak nie poddaje się i staram się pić dużo kawy ,nie zapominam o energetykach . Co do wagi nie wiem ile ważę ,baterie w niej padły i nie mam nawet kiedy kupić nowe ,a rodziców nie poproszę i tak by mi nie dali pieniędzy .  

Przez te pare dni zastanawiałam się nad konkretnymi ćwiczeniami dla mnie i znalazłam ,HIIT czyli dość  intensywny trening  20/25 minutowy składający się z paru ćwiczeń ,podskoków ,truchtania ,biegania ,robienia pajacyków itp. Jest o wiele lepszy niż zwyczajny trening ze względu na to ,że przez 20 minut wykonujemy  znacznie większy wysiłek fizyczny niż przy tych ćwiczeniach np. aerobowych. I z tego co wyczytałam efekty są już po dwóch tygodniach ćwiczeń .
Dodam ,że w czasie takiego treningu spalamy tkankę tłuszczową a nie wyrabiamy mięśnie . Dla ułatwienia podam wam linka z opisem HIIT .
Myślę ,że dam radę i w szybkim tempie spalę ten okropny tłuszcz na cielsku !
 http://interwalowy.pl/

Fajna sprawa i naprawdę mogę wam polecić ,na pewno mniej czasu poświęcicie a może zobaczycie lepsze efekty ! :))

Głód ,od paru dni go czuje ,bez przerwy . Powoli przyzwyczajam się do niego . Szczerze ? 
Jest cudny , pokazuje jaką mam siłe i silną wole . Od paru dni jestem z siebie dumna . 
Zrozumiałam ,że jedzenie mnie tylko dobija i nie chce mieć go w swoim życiu ,
Ciężko jest zapomnieć o słodkościach jakie czekają w kuchni , ale wiem ,że gdy nie tknę niczego będę chudsza ,piękniejsza , nareszcie poczuje się atrakcyjna ,a przede wszystkim poczuje się dobrze w swoim ciele ,właściwie tylko o to nam chodzi ,prawda ?
Nie odchudzamy się dla kogoś tylko dla siebie ,a każdy chce nam zabrać nasze marzenia o byciu chudym . Nikt nas nie rozumie ,to boli najbardziej . Stwierdzenia ''ale ty jesteś taka chuda '' nie wierzę w nie ,latają mi koło dupy ,zwykłe kłamstwa . Nie poddam się nigdy ,kiedyś odnajdę siebie i pokocham swoje ciało .

Szkoda gadać . 

Jutro postaram się nic nie jeść .




Dobrej nocki ,kochane .

środa, 8 października 2014

14 dzień

Hej śliczne :) !
Co za dzień ! Pełny wrażeń jakich mało :p . Nie byłam dzisiaj w szkole ,za to pojechałam z rodzicami po meble do Ikei . Chciałam tak kupić dosłownie wszystko co było na stanie ! Każda rzecz była taka w moim stylu ,taka prosta . Kupiłam białą toaletkę, szafę i pare drobiazgów do pokoju .
Ogółem były dwa powody dla ,których tam pojechałam
1. Trzymałam się z dala od jedzenia
2. Mogłam spędzić trochę czasu z rodzicami
1 powód jest mi bardzo znany ,teraz staram się oddalić od jedzenia . Zauważyłam ,że jak zjem 300 kcal od razu przybieram na wadzę ,to jest nienormalne .. Dlatego ,żeby schudnąć jem 150 kcal dziennie . Dzisiaj waga pokazała mi 47,6 kg i ucieszyłam się ,po moim dwudniowym napadzie nie mogłam powrócić do dawnego stanu 'niejedzenia' ,ale dzisiaj dałam radę i już wiem ,da się ! :)
Przed chwilą coś podjadłam w kuchni bo nie dałam rady ,mój brzuch tak strasznie burczał ..ale teraz piję herbatkę owocową ,którą kocham i biorę się za oglądanie jakiś fajnych filmów :)
Mam tak blisko do 46 kg i ciągle powtarzam to w kółko . Mój pierwszy cel byłby za mną a ja byłabym o kg chudsza . Kiedy zobaczę na wadzę 46,9 wpadnę w taką furię ,będę taka szczęśliwa ! Już nie mogę się doczekać! :)
Bilans
1 wafel ryżowy
trochę surówki z marchewki
te moje skromne ''podjadanie ''

Bilans mi się podoba :)
Jutro zobaczę ile schudłam ..
Trzymajcie się dziewczyny :* :)!!'


poniedziałek, 6 października 2014

13 dzień

Co za paskudny dzień ,skończ się ! 
mianowicie zjadlam więcej i jest mi z tym źle ..Chce zwrócić racuchy .Miało być tak pięknie ..
Dodatkowo wczoraj miałam straszną kłótnie z moim chłopakiem ,doszliśmy do wniosku ,że lepiej na razie nie rozmawiać ,a do tematu wrócimy w piątek przy spotkaniu ..Tęsknię za nim już dziś ,chce zeby napisał ale nie moge się podłamać pierwszego cichego dnia . To nie w moim stylu ,chce zeby miał nauczkę jednak ta tęsknota się nasila z każdą godziną . Czuje pustkę i patrzę tylko na telefon z nadzieją że mi napisze ,że przeprosi ,że zobaczy swój błąd . Boję się jednak ,że przez te pare dno przemyśli sobie i zerwie ..te słowa "zrywam z toba " mnie rozwalą ,zabiją .Nie tylko nie te słowa ! Mam obawy ,boję się ,że je usłysze z ust M.
Nikt o tym nie wie i chce o tej kłótni pogadać jednak też nie chce zawracać głowy mojej mamie ..Może kiedyś jej powiem ,że tracę moje szczescie ,mojego M. 
Ach bilans ,bilans 
Zapomnialabym 
Jabłko 
Warzywa 
Racuchy (wymioty )

niedziela, 5 października 2014

:) Jestem !
Nie było mnie przez parę dni , za to przepraszam miałam być codziennie ..
Mimo to diety nadal starałam się trzymać (powiedzmy )
Dużo jadłam ale od razu piłam herbatę przeczyszczającą . Nie ważyłam się ,wolałam się nie dołować . Zważę się jutro ,z rana . Weekend minął nawet okej , spędziłam dużo czasu z M.niestety dzisiaj się troszkę pokłóciliśmy i nie gadamy jak na razie . Natomiast dzisiaj byłam w teatrze na spektaklu "Złodziej" ,komedia . Niestety Szybko wyszłam z mamą ,bo strasznie bolał mnie brzuch . Nie mogłam usiedzieć na krzesełku .mówi się trudno ..Teraz właśnie słucham dżemu i robię szkice do szkoły na jutro ..Ciągle jednak zastanawiam się ile ważę ..żeby chociaż te 47,8 kg wyszło ..byle nie 48 ! Tylko nie ta 8 na końcu !
Ten tydzień będzie bardzo pracowity ,postaram się bardziej panować nad swoim obżarstwem i jeść jabłko w szkole . Chcę 46 kg na wadzę zobaczyć do końca tego tygodnia ..
Tak więc kolejny tydzień ,czaas zacząć !
Bilans
rosół
trochę mięsa , surówki i dwie malutkie marrchewki
tiramisu .
 Do Jutra kochane ! :) :*


wtorek, 30 września 2014

11 dzień

Achhh kolejny dzień za mną , dzisiaj jak się ważyłam zobaczyłam 47,7 kg ,waga stanęła a moje nogi się ugięły .. czemu ? nie jestem załamana ale nie spodziewałam się ..może to przez te podjadanie wieczorem . Co prawda zjadłam pare suszonych rodzynek ale nie uważam to za bombę kaloryczną. Mam nadzieje ,że po dzisiejszym dniu waga spadnie może do ..47,3 kg . Postaram się nic nie podjadać jak wejdę do kuchni . Dzisiaj gadałam z mamą , przeprosiła mnie a ja ją , nie dałam rady dłużej tak wytrzymać . Czułam się strasznie samotnie ,a przechodzenie koło niej bez słowa wydawało się jak cios w serce . Miałyśmy tydzień cichych dni , nie gadałyśmy ,nawet na siebie nie spoglądałyśmy . Coś okropnego . Nie pilnowała mnie z jedzeniem ,a zapewne od jutra zacznie . Jeden minus całej tej sytuacji ,ale nic . Jestem silna , chce jeść około 200 kcal dziennie i mam nadzieje ,że mi się uda do 150 kcal ,bez kolacji . Przyzwyczaję organizm do takiej wartości energetycznej . 
Bilansik 
trochę bułki słodkiej 
krem z brokułów 
Dużo herbaty 
woda 
Nie czuję się głodna . To mnie troszkę dziwi i przeraża ,za dużo zjadłam ? Mogłam darować sobie bułkę i zamienić na jabłko . 



Trzymajcie się chudzinki ! <3

poniedziałek, 29 września 2014

10 dzień

Dobry dziewczyny :) !
Co za dzień ,taki zwyczajny . Aż dziwne , poprzedni tydzień był pełny wrażeń a teraz czuję się tak normalnie . Zero smutku ,zero radości ,taki mój przeciętny dzień . Dzisiaj zjadłam mało . Tak jak sobie obiecałam . Przez wczorajszy dzień zrezygnowałam z kolacji ..i nie czuje się z tym faktem źle ,wręcz przeciwnie ;p :) ! Jutro mam zamiar tak jak zawsze zjeść na śniadanie jabłko i 1 litr wody 
Poszłabym na zakupy ,mam już za duże spodnie ,które kupiłam ..dwa tygodnie temu .Za niedługo będę chodziła w moich wymarzonych leginsach :) ! Jak wepchnę te ogromne dupsko ..
Bilans 
Jabłko 70 kcal 
sałatka około 80 kcal 
x herbat 



trzymajcie się bardzo bardzo mocno ! :) :*

niedziela, 28 września 2014

niedzielny zamuł .

Nie napisałam wczoraj postu , nie miałam już siły . Nie  zdążyłam nawet obliczyć wczorajszego bilansu . Był mały i z tego powodu się cholernie cieszę . Ale dzisiaj przeszłam samą siebie . Zaczęłam od zwykłego sernika ,a skończyłam w łazience modląc się ,żebym w końcu potrafiła normalnie zwymiotować. 
Przed moim obżarstwem ważyłam 47,1 kg ,coś cudownego 
a teraz ważę 47,5 kg po wymiotach .
Nie piszę dzisiejszego bilansu ,bo na pewno jest ogromny i już nie mam zamiaru jeść kolacji .
Miłego wieczorku ..