środa, 26 listopada 2014

4

Nie wiem czy mam być zła na siebie czy nie powinnam się przejmować ...
Święta , czy tylko mi święta kojarzą się z dużą ilością jedzenia ?
Może i mam bzika na punkcie każdego posiłku ale w czasie świąt potrafimy dużo zjeść , przygotowania , te szykowanie , podjadanie ..
Dzisiaj robiłam sama pierniczki , chciałam aby powstaly tak z mojego serducha ,moze i wyszły smaczne jednak nie czuje się z tym faktem szczęśliwa ..podjadałam , po 18 potrafiłam podjadać.. jest mi głupio , chciałam pokazać samej sobie ,że mam silna wolę. Zawiodłam się .
Podniosę swoją grubą dupe i pokaże na co mnie tak naprawdę stać .


Dzisiaj waga pokazała 48,8 kg , a zapewne przez moje nieziemskie pomysły przytyje ..no cóż raz z górki raz pod górkę ..nie załamuje się i mam nadzieje , ze jutro postaram się zjeść o wiele mniej .



Bilans
2 kawy
Warzywa
Pierniczki

wtorek, 25 listopada 2014

3

Ale ten czas leci i nie może się zatrzymać .
Pamiętam moje początki z dietą , były takie niewinne . Pamiętam pierwsze wejście na strony pro Any , pierwszy dzień niskokaloryczny . Pamiętam to jak przez mgłę jednak gdy spojrzeć było to nie tak dawno . Nie zwracam uwagi jak szybko życie przelatuje mi przed nosem , czasami zastanawiam się czy nie lepiej żyć szczęśliwie , z jedzeniem , nie spoglądać na swoje ciało z obrzydzeniem . Mimo moich przemyśleń ..nie da się . To jest codzienność , z której nie wychodzi się z dnia na dzień .
Chciałabym spełnić swoje marzenia co do figury ale one są tak dalekie spełnienia ..za niedługo nowy rok i wielkie postanowienia :) ! Nie marnujmy dni na smutek ! Czas tak szybko leci , a my starzejemy się z dnia na dzień , cieszmy się chwilą , ona tak szybko mija .




Dzisiaj głodówka nie wypaliła ..nie jestem na siebie zła , jest mi smutno , mimo tego zjadłam i tak mało . Zjadłam bo mama ciągle nachodziła mnie i kazała jeść . Zjadłam, fakt , same niskokaloryczne warzywa .
Mam nadzieje ze schudłam
Waga z dnia 3 - 49,2 kg
Lecę jak torpeda :). Hihi


W piątek szykuje się na mocną silna wole , robię z przyjaciółkami andrzejki u mnie w domu , dochodzi do tego mnóstwo jedzenia ...jednak ja przygotowałam bardzo niskokaloryczne przekąski , owocowe, warzywne , bez grama tłuszczu

Dla siebie oczywiście osobne jedzenie mam nadzieje , ze nie zniszcze sobie tym dniem całe 3 dni . Zresztą zobaczymy co życie pokaże :)




poniedziałek, 24 listopada 2014

2

.Dzień drugi za mną ! Za mną tez rozmowa z moją mamą . Było ciężko ale dałam radę nie byłam wygadana i z tego powodu się cieszę. Nie powinnam dużo mówić o diecie, jest to przecież moja tajemnica .
Tak czy siak dzień zleciał dość szybko a zarazem bardzo przyjemnie . Czekałam na ten dzień sporo czasu . Na dzień w którym będę czuła się tak leciutko .waga dzisiaj pokazała 49.9 kg  (wczoraj 51.5 kg ). jutro głodówka :) muszę dać radę . Jestem silna ..jesteśmy silne .
A teraz zbieram się do mycia. .padam na twarz

Bilans
Kawa
1 i pół mandarynki
Trochę warzyw
Około 200 kcal /500 kcal
Mój limit to do 500 kcal , razem z pewną Julią wyznaczamy sobie limity kalorii w dany dzień , jutro mamy razem głodówkę ..warto mieć taką osobę , masz przede wszystkim możesz  jej się wygadać , a Julii ufam . Ma ogromne serducho ! I za to jej dziękuję  ! Razem raźniej !!


Trzymajcie się dziewczyny !!!;*

niedziela, 23 listopada 2014

1

Cześć motyle :*
Jako ,że jest już wieczór i moje zmęczenie nie pozwala mi na dość długi opis dzisiejszego dnia powiem w skrócie .
Dzień był udany . Rozpoczęcie powrotu do diety zaliczam do udanych . Tak się ciesze , że mogę na nowo zacząć nie patrząc na konsekwencje swojego wyboru . Mam nadzieje , że uda mi się wrócić do wagi 47 kg na początku grudnia . Byłoby idealnie .
Zresztą..zobaczymy ! Do sylwestra sporo czasu . Chciałabym w sylwestra ubrać się w obcisla sukienkę czarną.
Mam nadzieje ze się zmieszcze :) .

Bilans
Kawa
Sałatka z kurczakiem
Jogurt
Nie mam już dzisiaj siły obliczyć bilansu ...
Ale jak na dzisiaj był całkiem przyzwoity :)



Przepiękne nogi iii


Trzymajcie się piękne !

sobota, 22 listopada 2014

powrót

zisiaj byłam u dietetyczki . Powiedziała mi , że mam przeżyć kolejne 4 tygodnie pod jej nadzorem . Nie ! Mówię stanowczo nie! Dosyć ! Nie nie nie ! Koniec ! Nie chcę pomocy ! Wracam do Any ! Wracam do głodówek ! Nie wytrzymam juz ! Jestem gruba ! Za dużo już ważę , nie, to koniec . Miałam czuć się dobrze , a czuje się fatalnie . Mam grubsze nogi , grubszy brzuch , grubsza twarz. 
Poddaje się ! Oddaje się diecie , to mnie przerosło ..moje samopoczucie spadło poniżej zera . Juz dostarczyłam tego co miałam dostarczyć . Koniec jedzenia . Koniec tego dobrego . 
Wracam stanowczo . 

wtorek, 18 listopada 2014

Zagubiłam się we własnych myślach . Staram się nie myśleć o rzeczach które mnie dołują i niszczą mój optymizm . Fakt , moje pozytywne nastawienie wróciło , wraz z jedzeniem . Z moim wrogiem z którym walczę zacięcie przez rok . Rok ? Co to jest rok .. ten rok był dla mnie inny i ciężki . Wiele łez wylałam , wiele razy wręcz płakałam ze szczęścia na myśl , że chudnę , wiele potknięć, niezliczona ilość upadków i wzlotów . Tak , ten rok był na prawdę inny i różnił się od poprzednich . Czy żałuję swojego postępowania , diety ? Ani trochę . Kocham to , kocham dietę , wyznała bym jej miłość gdyby była istotą! To takie idiotyczne .

Środa , czyli jeszcze parę dni do soboty . 
Juz nie mogę się doczekać . Z jednej strony nie wiem ile ważę i boje się stanąć na wadze teraz . Mam brzuch jak bęben , ale spokojnie , pozbędę się go ćwiczeniami , które sama dietetyczka mi zaproponuje . Wtedy mocno zepnę dupe i zacznę się odchudzać , powoli zmniejszać kalorie i powrócić do czasów kiedy głosowało się co drugi dzień . Będzie to strasznie Ciężkie ale do zrealizowania . 



Byłam dzisiaj na zakupach , przymierzałam ubrania , nie potrafiłam skupić się na ubraniach tylko na swoich brzuchu i nogach . Bez przerwy na nie spoglądałam, od czasu zerwania z dietą przybyło ni tu i tam . I to widać . Ryczeć mi się chce , ale nie mogę płakać ! Wracam do diety , musze się cieszyć . To jest powód do cieszenia się . Znowu będę ważyć 47 kg i dojdę do wagi 45 kg . Mam tak blisko ..a jednak tak daleko do celu 



Mam nadzieje ze u was jest okej :) . Trzymajcie się piękne , walczcie ! 

niedziela, 16 listopada 2014

plan a i b

Dzień jak co dzień . Ciągle myślę o diecie . Przeżywam jakiś dziwny okres i nie potrafię z niego wyjść . Jeszcze 5 dni i wracam do diety . Czemu 5 dni ? Za pięć dni mam spotkanie z dietetyczką , mam nadzieje ze po wizycie będę mogła jeść 5 posiłków dziennie (zalecane 5 posiłków ) a ja jak zwykle będę jadła 3 bez kolacji i podwieczroku , zapowiada się wspaniale :)) wrocilo mi zdrowie i to na prawdę szybko wróciło . Dziwne ale może nie byłam na tyle chora .
Tp jest mój plan A . Czyli powrót do diety
PLAN B . Dość dziwny ale tylko na tako mnie stac .
wygląda on tak . Będę cwiczyla codziennie . Każdego dnia , aż bym pozbyla sie tłuszczy , nie wchodzę na wagę dlatego nie widział abym jak zwiększa mi się waga . Mięśnie są cięższe . Gdy po jakimś czasie zamienię tłuszcz na mięśnie czyli będę miała plasciutki brzuszek i nóżki przy wadze np .55 kg zacznę się odchudzać .  I dojdę do wymarzonej wagi :)


Ogolnie po  zastanowieniu się uważam ze plan B nie jest taki zły  ; D


Od jutra zacznę ćwiczyc , zmierze się napisze wymiary i za tydzień sprawdzę postępy . Mysle ze to się uda :) plus będę miała więcej siły , bo przecież jem więcej i dostarczam sobie więcej energii

Może postaram sie od końca grudnia zacząć dietę ..


Trzymajcie się śliczne !!!:***